Zatankował ponad 360 litrów paliwa i nie miał zamiaru zapłacić
Chciał odjechać zaraz po zatankowaniu ponad 360 litrów paliwa, więc nie wyłączył silnika. Właściciel stacji wraz ze swoim kolegą ujęli jednego ze sprawców. Zatrzymanie drugiego z mężczyzn jest kwestią czasu.

Właściciel jednej ze stacji paliw w gm. Młodzieszyn zwrócił uwagę na jedno z aut, które kilkukrotnie przejechało przez teren stacji i w końcu zatrzymało się przy dystrybutorze.
Nie wyłączając silnika, kierowca otworzył drzwi auta i zaczął tankować paliwo do plastikowych zbiorników. W tym czasie, pasażer wszedł do stacji, zamówił kawę i próbował zagadywać właściciela.
To wzbudziło w nim podejrzenia, więc podszedł do tankującego pojazd mężczyzny. Od razu zwrócił uwagę, że tablice rejestracyjne różnią się od tych na naklejce umieszczonej w rogu szyby czołowej. Obywatel Ukrainy, który stał przy dystrybutorze nie potrafił wyjaśnić w jaki sposób zapłaci za paliwo. W trakcie dalszej rozmowy wyszło na jaw, że w ogólnie nie miał zamiaru płacić.
Z pomocą właścicielowi stacji przyszedł jego kolega. Ujęli kierowcę, natomiast drugi z mężczyzn uciekł. Na miejsce wezwano policjantów.
W trakcie przeszukania, policjanci znaleźli w aucie oryginalne tablice rejestracyjne skody. Te, które umieszczono na aucie, pochodziły z kradzieży. Podczas przeszukania pomieszczeń zajmowanych przez mężczyznę, policjanci znaleźli zbiorniki i węże do spuszczania paliwa.
Obywatel Ukrainy usłyszał zarzut kradzieży paliwa o wartości ponad 1600 złotych. Przyznał się do popełnionego przestępstwa. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Zatrzymanie drugiego ze sprawców jest kwestią czasu.
Źródło: Foto i Materiały: Komenda Powiatowa Policji w Sochaczewie, https://mazowiecka.policja.gov.pl/wsc
« powrótCzytaj także

Groźny wypadek drogowy. Lądował śmigłowiec LPR
01 listopada 2024